wtorek, 11 lipca 2017

SCRAPKI SPOD MOJEJ ŁAPKI: album dla nauczyciela DZIĘKUJEMY!

Dzień dobry się z Państwem.
Między malowaniem maków, chabrów a peonii postanowiłam sobie zrobić krótką przerwę i zaprezentować Wam taki oto album, który wykonałam na zakończenie roku szkolnego. Album został wypełniony sentencjami, zdjęciami, komentarzami.










Praca niezwykle czasochłonna, ale satysfakcja ogromna.

Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

piątek, 7 lipca 2017

BZDURKI SPOD KLAWIATURKI: szósteczka

Dzień dobry się z Państwem.

Szaleję. Drugi post w tym tygodniu. Ba! W tym miesiącu. Wow! Od dwóch miesięcy! Ale sprawa jest poważna, bo dotyczy mojego Fransua. A dokładnie Jego przyjęcia urodzinowego. Tydzień temu się ono odbyło i hasłem przewodnim była DŻUNGLA. 
Powiem szczerze, że ja bardzo lubię, gdy coś jest pod hasłem właśnie hasła przewodniego. Kto pamięta moje wpisy sprzed lat wielu, może pamięta moje imprezy dla dorosłych ;) Zawsze były one podyktowane jakąś przyprawą. Dana przyprawa znajdowała się w każdej przyprawie. Starałam się też szukać na przykład utworów w tym temacie. I tak impreza z pieprzem jako przyprawą "honorową" opatrzona była piosenką M. Peszek "Pieprzę cię miasto" ;). Z ciekawostek powiem, że odkryłam wtedy ciasto z białym pieprzem i bitą śmietaną na przykład. 
Ale wracam do Fraka.  Przyznaję, że nie przepadam za bajkowymi motywami - jako przewodnimi.  Może to starość? ;) Choć książkowe już inaczej postrzegam. Może dlatego ,że książka to wyobraźnia  nie jest gotowym obrazem ( inaczej jest, gdy powieść zostanie zekranizowana czy zaanimowana, bo wtedy troszkę mamy narzuconą formę czy chcemy czy nie - choć Alicję z Krainy, Puchatka czy Muminki) i pozwala na ogromny popis kreatywności. Tak sobie pomyślałam o dzieciach z Bullerbyn. Tak kocham tę książkę, że marzyłoby się mi coś stworzyć na jej podstawie... Choć to COŚ mogłoby przerosnąć moje możliwości ;)
 Tym razem oprócz tematycznych  zaproszeń jak i  torebeczek dla gości, cała rodzina ( oprócz Jagody, która to przebywa w ciemnym lesie z harcerzami) zaangażowała się w kulinarne przygotowania, by wszystko było "dżunglowe". I powiem Wam, że po minach dzieci, ich zaangażowaniu w konsumpcję, jednak potwierdza się teza, że bardzo istotne jest to, jak przygotowane są posiłki. Oczy lubią jeść. Oj lubią ;)

Zacznijmy od zaproszeń. Stworzyłam je bez użycia wykrojników, bo nie mam żadnej tego typu maszynki. Mam za to ploter i dziurkacze, które wycinają mi kółka i owalne kształty. Frank poprosił, by dziewczynki dostały zaproszenia z małpkami - babeczkami, a chłopcy facetami ;)







A teraz kulinarna część...
Drużyna gotowa do pieczenia muffinek. Aby móc wykonać małpki bez używania mas cukrowych czy też marcepanowych, postanowiłam upiec maleńkie biszkopciki. To był mój debiut, bo ja generalnie nie piekę. To nie moja bajka. Frank mi dzielnie pomagał, bo w ogóle widzę, że kuchnia to jest jego hobby. 



I tak powstały małpki.



dodatkowo stworzyliśmy owocową dżunglę:





Tort to już nie moje dzieło. Oddałam ten temat w ręce fachowca. Koleżanki Magdy, która już wykonała wcześniej torcik dla Jagny. Pyszny, nie za słodki ( ofkors mówię o środku, chociaż ta masa marcepanowa była lekko kwaskowata, więc też nie była przesłodzona).





Animatorki zadbały o  zabawy nawiązujące do tematu imprezy. Była też piniata. Przyznaję, ze jako osoba w pewnym wieku, znałam tylko z filmów tę formę zabawy. Piniatą był - oczywiście - kokos. Zaś radocha i dziki szał dzieciaków  po jego rozbiciu nie do opisania...




Na zakończenie każde z dzieci otrzymało torebeczkę z podziękowaniem za przybycie. I tutaj siedziałam całą noc i wymyślałam, jak wykonać zwierzątka, żeby nie było nudno... 






Mam nadzieję, że ten post będzie od Was inspiracją. Zachęci do wspólnego przygotowania nawet kilku dań tematycznie nawiązujących do zabawy - w sieci jest bardzo dużo podpowiedzi, a i podczas tworzenia człowiekowi otwierają się oczy wyobraźni i sam wymyśla nowości na bazie tego, co ma w kuchni.

Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

czwartek, 6 lipca 2017

SCRAPKI SPOD MOJEJ ŁAPKI: biało-czerwone majowe i przepisowe czerwcowe

Dzień dobry się z Państwem.

Zostały ostatnie godziny do zakończenia kolejnego świątecznego wyzwania tym razem czerwcowego.
Zdążyłam!
Tym razem należało wykonać kartkę wg przepisu:

3 różne papiery (plus baza)
3 prostokąty różnej wielkości
3 półperełki (bądź zamiennie guziki, cekiny itp)
1 koło serwetka (papierowa, wykrojnikowa, materiałowa, wycięta z wzoru np. pieczątki)
1 napis
1 wstążka (tasiemka, koronka zamiennie)


Oto moja propozycja:




Jeśli myślicie, że nie wykonałam kartki majowej, to się mylicie. Mało, że ja zrobiłam, to jeszcze zaraz po ogłoszeniu tematu wyzwania majowego... Tyle że zapomniałam ją zaprezentować. Jak się ma już te czterdzieści lat na karku, to i skleroza, i reumatyzm, i...och, co tam będę wymieniać ;)



Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.